5 mitów na temat snu Twojego dziecka

Sen dzieci to temat, wokół którego narosło wiele mitów na przestrzeni lat. Wiele sprzecznych informacji oraz metod, a także presja społeczna spowodowały, że to konkretne zagadnienie wywołuje w rodzicach wiele niepotrzebnych napięć, a nawet doprowadza do… kłamstw!

Czy wiesz, że co drugi rodzic skłamał przynajmniej raz na temat przespanej nocy swojego malucha? Pytanie „Czy dziecko przesypia już całą noc?” potrafi wywołać u nas lawinę emocji. Właśnie dlatego, czas rozprawić się z najpopularniejszymi mitami krążącymi wokół tego kontrowersyjnego tematu!

Po ukończeniu X miesiąca, dziecko powinno przesypiać już całą noc

W tym momencie antropolodzy odnoszą się do genetyki, a konkretnie do zaprogramowanych nocnych pobudek, które odziedziczyliśmy po swoich pierwotnych przodkach. W śnie dzieci, podobnie jak u dorosłych, wyróżnia się określne cykle. W przerwach pomiędzy jednym, a kolejnym, naturalnie wybudzamy się, choć nie jest to odruch kontrolowany. Inaczej sprawa wygląda u maluszków, które tracąc kontakt z matką czy nie czując jej zapachu w pobliżu, mogą się wybudzać i próbować ją przywołać. To nie manipulacja czy szantaż emocjonalny, a brak poczucia bezpieczeństwa, który pierwotnie miał uchronić dziecko przed śmiercią. Kiedy więc nasza pociecha prześpi całą noc? Jest to kwestia bardzo indywidualna i zależna także od skoków rozwojowych.

Dziecko zasypiające przy piersi to duży błąd

Wbrew krążącym opiniom na porodówkach, dziecko nie zrobi sobie z mamy „smoczka”, kiedy spędzi przy jej piersi więcej czasu niż jego rówieśnik. Maluch powinien móc spędzić przy piersi tyle czasu, ile potrzebuje. Jedno dziecko naje się w 10 minut i zaśnie na 3 godziny, inne będą ssały pół godziny zasypiając w trakcie i zmieniając piersi. Dla dopiero rozbudzonej laktacji to bardzo ważne, by dostosować się do dziecka i słuchać własnej intuicji. Zapominamy, że to smoczek jest substytutem piersi, nie odwrotnie. Ssanie piersi – poza mlekiem – daje dziecku poczucie bezpieczeństwa, koi lęki, smutki, frustracje i złe samopoczucie. 

Dziecko powinno zasypiać samodzielnie

Z jednej strony słyszymy, że dziecko potrzebuje rodzicielskiej bliskości, jednak z drugiej, że bujanie, kołysanie i zasypianie przy piersi to budowanie złych nawyków. Zaraz potem dowiadujemy się, że musimy reagować na płacz dziecka, by nie doznało traumy, jednak w innym poradniku specjaliści grzmią, że maluch wymusza i manipuluje, kiedy płacze przy odkładaniu do własnego łóżeczka. Gdzie leży prawda? Tu odwołamy się do faktów – długotrwały płacz niemowlęcia powoduje bardzo gwałtowny wzrost hormonu stresu, czyli kortyzolu. Kiedy osiągnie on wysoki poziom, potrafi utrzymywać się w organizmie nawet kilka dni! Straty, które dokonają się w tym okresie, są w zasadzie nieodwracalne. Silny stres i traumatyczne doświadczenia przebyte w wieku dziecięcym powodują obumieranie komórek i zaburzenia rozwoju na wielu płaszczyznach.

Dziecko powinno być „wrzucone na głęboką wodę”

Ten mit funkcjonuje także w obszarze zasypiania, zwłaszcza wśród „trenerów snu”. Samodzielne zasypianie bez przygotowania towarzyszy zazwyczaj obawom o autonomię dziecka. W naszym społeczeństwie funkcjonuje bardzo silne przekonanie, albowiem dziecko powinno jak najszybciej stać się oddzielną jednostką, niezależną od rodziców. Powinno umieć zająć się sobą, bawić, chodzić o własnych siłach i rzecz jasna – zasypiać. Tymczasem badania dowodzą, że „rzucanie na głęboką wodę” czy popychanie do samodzielności niczego nie przyspieszają, a dzieci noszone w chuście czy śpiące z rodzicami wcale nie rozwijają się wolniej od innych. Wręcz przeciwnie – takie maluchy dorastają w przekonaniu, że rodzice towarzyszą w ich dojrzewaniu i reagują na ich potrzeby.

Spanie z rodzicami zwiększa ryzyko „nagłej śmierci niemowląt”

SIDS (z ang. Sudden Infant Death Syndrome), czyli zespół nagłego zgonu niemowląt to także jeden z tematów, który towarzyszy mitom wokół snu dzieci. Wbrew obiegowym opiniom, wielu naukowców podkreśla, że spanie w jednym łóżku z rodzicami wręcz zmniejsza takie ryzyko, a nie je eskaluje!  Za jego najbardziej prawdopodobne przyczyny uważa się: niedobór serotoniny, bezdech, wady serca, zakażenie bakteriami i uwarunkowania genetyczne, ale nie zasypianie z rodzicami. Specjaliści zauważają, że bezdech (jedna z głównych przyczyn SIDS) występuje u każdego niemowlęcia, a niebezpieczny staje się wówczas, gdy się przedłuża. Wspólne spanie z dzieckiem pozwala szybciej reagować i kontrolować jego czynności życiowe, a więc… mit zostaje obalony już na wstępie.

0
    0
    Koszyk
    Twój koszyk jest pustyPowrót do sklepu