50 shades of stress

Pojęcie stresu ma już ponad 80 lat i choć wiedza o nim rośnie, to jego wpływ na organizm wcale nie spada. Wręcz przeciwnie – szacuje się, że obecnie 77 proc. społeczeństwa odczuwa fizyczne, a 73 proc. psychiczne objawy działania stresu! Coraz szybsze tempo życia, konflikty w pracy czy problemy finansowe, to jego najczęstsze przyczyny, choć można stwierdzić, że to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Czy istnieją sposoby na całkowite wyeliminowanie stresu z życia? Czy to w ogóle byłoby dla naszego organizmu korzystne? 

W 1936 roku Hans Selye, lekarz fizjopatolog i endokrynolog, podjął się próby zdefiniowania stresu, jako „niespecyficznej reakcji na każdy bodziec dążący do zmiany w organizmie”. Nie da się jednak ukryć, że takie określenie stanu napięcia jest bardzo szerokie i przy tym niezbyt precyzyjne. Nic więc dziwnego, że ten sam lekarz w jednym z wywiadów powiedział: „każdy wie co to jest stres, ale naprawdę to nie wie nikt”.

Choć ciężko jest nam określić czym tak naprawdę jest w swojej istocie, to bez wahania wskażemy jego negatywne skutki w życiu opierając się o wiele własnych przeżyć.

Skutki i bilans strat

Według badań przeprowadzonych przez Amerykański Instytut Stresu ilość chorób powiązanych z nadmiernym napięciem jest ogromna. Literatura przytacza przykłady z zakresu immunologii, kardiologii czy neurologii – bóle głowy, problemy żołądkowo-jelitowe, sztywnienie mięśniowe, kołatanie serca, zgrzytanie zębami i naprzemienne objadanie się lub wstręt do jedzenia. Z kolei najczęstszymi psychicznymi sygnałami o przekroczeniu akceptowalnego poziomu stresu jest przede wszystkim nerwowość i przewlekłe poddenerwowanie, brak energii, płaczliwość i zbierająca swoje plony już u najmłodszych – bezsenność. Jeśli chodzi o tę ostatnią grupę, to naukowcy poświęcili jej bardzo dużo czasu, zwłaszcza w odniesieniu do skutków w rozwoju dziecka z łona stresującej się matki. Udowodniono, że ciąża pełna stresu, w zależności od jego nasilenia, ma ogromny wpływ na kształtowanie się układu nerwowego i immunologicznego jeszcze nienarodzonego niemowlęcia. Skalę problemu doskonale oddają roczne straty dla amerykańskich pracodawców z tytułu chorób pracowników i ich nieobecności spowodowanej stresem – szacuje się, że jest to kwota około 300 bilionów (!) rocznie.

Senna broń

Wiemy czym jest, jakie są jego najczęstsze objawy i nie kryjemy przerażenia widząc skutki przewlekłego stresu u coraz młodszych pokoleń. Mamy też mnóstwo źródeł mówiących o sposobach jego eliminowania. No właśnie – czy słusznie chcemy go usuwać z życia? Okazuje się, że mimo największych starań nie będzie to możliwe – stres towarzyszy nam od zawsze i sam w sobie wcale nie jest taki groźny. Naukowe opracowania mówią o jego dwóch typach – dobrym oraz złym. Dobry – eustres – działa motywująco i zwiększa nasze możliwości. Problemy zaczynają się, gdy odczuwamy go często i z każdej strony – tutaj granica odporności jest indywidualna. Z doświadczenia jednak wiemy, że nietrudno ją przekroczyć. Co więc robić, by unikać nadmiaru stresu? Naturalnym mechanizmem obrony naszego organizmu jest sen. Niestety permanentne napięcie zaburza procesy odpoczynku i zasypiania zwiększając poziom hormonu CHR uniemożliwiającego przejście w sen głęboki. W tym przypadku wiele osób za zbawienne uważa zastosowanie pościeli obciążeniowej lub akcesoriów ze specjalistycznym wypełnieniem. Badania nad sensoryką pokazują, że kołdry czy poduszki z dziesięcioprocentowym obciążeniem wewnątrz – wyciszają, zmniejszają poziom kortyzolu, uspokajają, a nawet wpływają na poprawę wyników przy niektórych zespołach chorób. Dobrym pomysłem będzie także przeanalizowanie dziennej dawki kofeiny i wyeliminowanie urządzeń elektronicznych z sypialni. Warto także najzwyczajniej w świecie zwolnić.

Pamiętajmy, że największą skuteczność przyniesie nam – nie szukanie remedium na stres – a odnalezienie jego źródła.

Tagi:

0
    0
    Koszyk
    Twój koszyk jest pustyPowrót do sklepu