Agresja u dziecka – 4 błędy popełniane przez rodziców

Nauczycielki w przedszkolu wzywają cię na rozmowy, ponieważ twoje dziecko bije kolegów i koleżanki z grupy? Krzyk, płacz, histeria, bicie to jego sposoby na rozładowanie napięcia? Agresja u maluchów nie jest łatwym zjawiskiem ani dla środowiska, ani dla rodziców, ani tym bardziej dla niego samego. By zrozumieć swoją pociechę, należy poznać zachowania i mechanizmy, które doprowadzają do niezdrowej eskalacji emocji.

Na pierwszy rzut oka przyczyny agresji wydają się błahe – odmowa rodziców, niechęć do zrobienia czegoś czy nawet nuda mogą prowadzić do nagłych wybuchów złości czy aktów histerii. Najczęściej jednak źródła agresji są bardziej złożone i zależą od indywidualnych cech dziecka oraz środowiska, w jakim przebywa. Przyczynami agresji zazwyczaj są:

– brak umiejętności radzenia sobie z trudniejszymi emocjami, np. z uczuciem porażki po przegranej w grze;

– zbyt duże wymagania wobec dziecka i wysoko postawiona poprzeczka oczekiwań;

– brak ustalonych granic i brak jakiejkolwiek poprzeczki oczekiwań;

– rodzice nie ustalili zasad, a dziecko nie potrafi trzymać się wyznaczonych granic (ponieważ ich nie zna).

Wszystkie te sytuacje mają wspólny mianownik – rodzą frustrację, a w następnej kolejności agresję.

5 nieświadomych błędów rodzicielskich 

1. Permanentne ustępowanie

Często wynika z sytuacji rodziców, którzy np. mają więcej niż jedno dziecko i masę obowiązków z nimi związanych, poświęcają się pracy czy mają „luźne podejście” do wychowania. Chcąc zyskać chwilkę „świętego spokoju” przymykają więc oko na nieodpowiednie zachowania i dają przyzwolenie na to, czego akurat żąda dziecko. Niestety to tylko odroczenie konfrontacji, najczęściej w najmniej komfortowym momencie, gdzie odmowa będzie jeszcze trudniejsza, np. w sklepie, na dziale z zabawkami. Kiedy dziecko wie, że może przesuwać twoje granice, bez wahania to zrobi, by tylko osiągnąć swój cel. Czy na pewno o to nam chodzi w wychowaniu? To nie oznacza jednak, że zawsze musisz trzymać się żelaznych zasad – jeśli uda się wam wypracować zasady i konsekwencję, wówczas możesz raz na jakiś czas (!) odpuścić. 

2. Nielimitowany dostęp do słodyczy i niezdrowego jedzenia

Czy wiesz, że wyniki badań opublikowanych w specjalistycznym piśmie „Biological Psychiatry” wskazują, że nasza dieta ma ścisły związek z regulacją emocjonalną oraz przejawami agresji czy przygnębienia? Jeśli twoje dziecko codziennie otrzymuje porcję czekolady, żelek i chipsów, możesz być pewien, że przekłada się to na jego niezdrowe reakcje. Ilości cukru, soli i chemicznych substancji zawartych w słodyczach oraz fast-foodach są dla dziecka jak paliwo do pojazdu prowadzonego bez żadnej kontroli i żadnej nawigacji. Stają się jak kierowcy rajdowi z opaską na oczach! Wniosek? Ustal z dzieckiem, kiedy i ile słodyczy otrzymuje i nie ulegaj jego prośbom.

3. Wyręczanie

„Mama naleje, bo ty narozlewasz”, „ja ci zawiążę buty”, „zostaw, zaraz to zrobię” – brzmi znajomo? Każdemu rodzicowi zdarzają się sytuacje, gdzie w pośpiechu wyręcza dziecko, bo „będzie szybciej i nie trzeba będzie tracić czasu na poprawianie”. To także naturalny odruch, kiedy jesteśmy zmęczeni i nie chcemy sobie dokładać obowiązków w postaci np. zmywania soku z podłogi. Tylko czy na pewno warto odbierać dziecku tak istotne ćwiczenie, jakim jest trening samodzielności? Musisz pamiętać, że każde dziecko dąży do tego, by robić rzeczy samo. Przyzwolenie na takie zachowania wpływa na ich poczucie własnej wartości, sprawczości i pewności siebie, które z całą pewnością zaprocentują w przyszłości.

4. Zbyt wysokie wymagania

Balet, lekcja hiszpańskiego, pianino, a jak bajki – to tylko po angielsku. Wycinanki, kolorowanki, zabawy sensoryczne, a zaraz potem wspólne recytowanie wierszyków i nauka liczenia. Rodzice potrafią niemalże stanąć na głowie, byleby ich pociecha odpowiednio się rozwijała, dobrze uczyła, a przede wszystkim nie zaznała NUDY! „To wynika z troski i miłości!”, powie wielu z was. I jest to całkowicie zrozumiałe. Warto jednak pamiętać, że to tylko dzieci, a obowiązki wypełnią lwią część ich życia w przyszłości. Teraz, warto jest pozwolić im na słodkie nicnierobienie, patrzenie w sufit i myślenie o niebieskich migdałach. Wyluzowane i uwolnione od wygórowanych oczekiwań dziecko ma przestrzeń na uwalnianie energii oraz samodzielną regulację emocjonalną.

0
    0
    Koszyk
    Twój koszyk jest pustyPowrót do sklepu