Choć większość z nas zdaje sobie sprawę, że brak snu lub nieefektywny wypoczynek ma ogromny wpływ na nasze codzienne funkcjonowanie, to według badań uczonych z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkley dzieje się coś jeszcze. Z ich pracy badawczej wynika, że sen krótszy nawet o 2 godziny niż zazwyczaj, powoduje bardziej irracjonalne i prymitywne zachowania. Dlaczego tak się dzieje?
Luksusowy sen
Choć sen i wypoczynek znajdują się na samym szczycie podstawowych potrzeb człowieka, to żyjemy w cywilizacji, w której marginalizujemy ich znaczenie, a nawet sprowadzamy do rangi „luksusowych”. Co więcej, z roku na rok rośnie procent osób, które nie lubią snu – nie znajdują w nim odpoczynku, ukojenia i energii, uważając go za stratę czasu. Według naukowców to bardzo groźna tendencja, bowiem niewyspanie może powodować trudności emocjonalne i społeczne, które w miarę rosnącego zmęczenia będą eskalować i pogłębiać każdy problem.
Zgodnie ze Światową Organizacją Zdrowia (WHO), zwykła dorosła osoba powinna spać około 7-8 godzin dziennie. To jest optymalna ilość snu dla pewnego odpoczynku, zarówno fizycznego, jak i psychicznego. Jeśli sen trwa krócej, to może spowodować poważne konsekwencje. Ostrzeżenie WHO jest całkowicie jasne: jedna bezsenna noc może doprowadzić do utraty tkanki mózgowej.
Podsumowując, jeśli nie zachowujesz higieny snu, nie śpisz odpowiednio długo lub nie wchodzisz w fazę snu głębokiego, rujnujesz pracę i funkcjonowanie układu nerwowego.
W huraganie emocji
Bardzo obrazowe badania zostały przeprowadzone w Uniwersytecie Telawiwskim, gdzie udowodniono, że ludzie, którzy nie śpią dostatecznie długo i efektywnie postrzegają to, co ich otacza w zupełnie inny sposób. Badanym pokazywano różne obrazki – wywołujące pozytywne, neutralne oraz negatywne uczucia. Np. emocjonalnie pozytywnym obrazem był miś, neutralnym krzesło, a negatywnym otwarta rana. Każdy uczestnik był monitorowany za pomocą systemu EEG, dzięki czemu można było dokładnie przeanalizować aktywność ich mózgu. Po analizie wyników, naukowcy doszli do wniosku, że po nieprzespanej nocy mózgi uczestników nie dostrzegały w sumie żadnej różnicy pomiędzy zdjęciami. Ich reakcje na pozytywne, negatywne i neutralne obrazy były w zasadzie takie same.
Brak snu oznacza więc dla nas wyzbycie się kontroli emocjonalnej, która jest koniecznym elementem normalnego funkcjonowania społecznego. To także ryzyko, że możemy gorzej oceniać pracę innych, być dla siebie bardziej surowi, a także ciężej nawiązywać relacje oraz interakcje z innymi.
Irracjonalne i prymitywne zachowania
Kolejne badania dowiodły z kolei, że już nawet 2 godziny krótszy sen niż zazwyczaj może odbić się na naszych emocjach. Takie zakłócenie snu ma wpływ na naszą korę przedczołową, która odpowiada za regulację tego, co i jak czujemy. Matthew Walker, który zainicjował badanie, podkreślał, że brak snu powoduje szereg zaburzeń funkcji mózgu, regulujących kluczowe aspekty naszego zdrowia psychicznego. Dodał też, że sen przywraca do normy układy emocjonalne i uzbraja nas w odporność na stawianie czoła codziennym problemom.
Walker sprostował też stereotyp, według którego niedobór snu oznacza całkowitą apatię i brak sił. Wręcz przeciwnie. Ludzie śpiący mniej robią się o 60% reaktywniejsi, czyli bardziej żywiołowi, jednak ich decyzje i aktywności są pozbawione „warstwy zdrowej emocjonalności”, przez co bywają irracjonalnie i prymitywne.
Brak snu jak jazda „po pijaku”
Brak snu powoduje również szereg innych problemów, takich jak chociażby zdolność do reagowania na bodźce. To znaczy, że kiedy śpisz za krótko możesz łatwiej spowodować wypadek na drodze – szacuje się, że prowadzenie auta w stanie niewyspania jest równe jeździe po alkoholu!
Ponadto, nie dbając o nasz wypoczynek, możemy zmienić nasze procesy myślowe, co oznacza, że o wiele trudniej przetwarzamy informacje, w wyniku czego możemy podejmować niekorzystne dla nas (i wszystkich wokół) decyzje. Jedno z badań wykazało, iż liczba błędów medycznych, popełnianych przez pracowników służby zdrowia pracujących 24 godziny na dobę, wzrosła o 400%. Stwierdzono też, że u osób śpiących mniej zalecanej normy mogą pojawić problemy z pamięcią.