Według Arystotelesa otaczający nas świat odbieramy za pomocą pięciu zmysłów: wzroku, słuchu, dotyku, smaku oraz węchu. W konsekwencji takiego stanu rzeczy upośledzenie nawet jednego ze zmysłów lub jego nieprawidłowe funkcjonowanie będzie miało ogromny wpływ na nasze codzienne życie. Nietrudno wyobrazić sobie, jak taka dysfunkcja będzie wpływać na dziecko, które dopiero poznaje otaczający go świat za pomocą zmysłów właśnie. A na tym właśnie opiera się zagadnienie integracji sensorycznej.
Od czasów Arystotelesa wiele się zmieniło, badacze z wielu dziedzin podkreślają, że wskazywanie na jedynie 5 zmysłów u człowieka jest przeżytkiem, ponieważ jest ich znacznie więcej, np. nocycepcja (odczuwanie bólu np. skóry lub narządów), zmysł temperatury czy percepcja czasu. Nie zmienia to jednak faktu, że ich dysfunkcyjne działanie lub zaburzenia w ich obrębie mają ogromny wpływ, zwłaszcza jeżeli mówimy o najmłodszych. Poniższy tekst przybliża nieco teorię integracji sensorycznej, procesu, którego zadaniem jest organizowanie informacji, które mózg otrzymuje ze środowiska (za pomocą zmysłów) i „wybieranie” odpowiedniej reakcji.
Kobieta, która znalazła klucz do diagnozowania zaburzeń integracji sensorycznej!
Dr A. Jean Ayres (1920-1988) włożyła ogrom pracy w to, aby dzisiaj dzieci dotknięte zaburzeniami integracji sensorycznej mogły zostać jak najlepiej i jak najszybciej zdiagnozowane oraz mogły podjąć odpowiednią terapię. Mimo tego, że sama jako dziecko miała problemy z procesem uczenia się, została doktorem psychologii wychowawczej na Uniwersytecie Południowej Kalifornii, w późniejszym czasie nadal prowadząc badania oraz ciągle opracowując swoją teorię dysfunkcji integracji sensorycznej studiowała także w National Institut of Mental Health i UCLA Brain Institute. Czym zajmowała się dokładnie J. Ayres? Przede wszystkim pracowała jako profesor pedagogiki, terapii zajęciowej oraz pedagogiki specjalnej. Warto wspomnieć, że to właśnie dlatego testy, którym poddawane są dzieci w przypadku podejrzenia zaburzeń integracji sensorycznej nazywają się Południowo – Kalifornijskimi testami Integracji Sensorycznej. Przedmiotem jej badań były systemy sensoryczne (przedsionkowy, proprioceptywny, oraz dotykowy), których aktywność można już zauważyć w okresie prenatalnym człowieka. To właśnie ich prawidłowe działanie będzie przekładać się m.in. na rozwój świadomości własnego ciała, reakcji równoważnych czy napięcia mięśniowego. Jej zaangażowanie w rozwój tej nauki było ogromne, i między in. to właśnie dzięki niemu była laureatką bardzo wielu nagród, w tym dwóch niezwykle prestiżowych: The Eleonor Clark Slagle oraz Award of Merit, przyznawanych przez American Occupational Therapy. W ciągu całego swojego życia naukowego Dr J. Ayres napisała ponad 100 naukowych artykułów oraz kilka książek, które przyczyniły się do dalszego rozwoju oraz praktycznego wykorzystania teorii integracji sensorycznej.
Kiedy mózg nie organizuje informacji jak powinien…
Sam termin integracji sensorycznej pojawił się dużo wcześniej niż działalność Dr J. Ayres i użył go Sir Ch. Sherringtona w 1902 roku, brytyjski badacz wykorzystał go w swojej publikacji The Integravite Action of the Nervous System. Jego definicja została potem poszerzona oraz dokładnie opracowana już przez Dr Ayres, która uważała integrację sensoryczną za proces, który poprzez organizowanie wrażeń przez nasz organizm, wykorzystuje je celowo do działania, które powinno zakończyć się sukcesem. Rozwój determinowany jest właśnie nauką przez zmysły, i bez tego procesu będzie on po prostu niemożliwy. Sam rozwój integracji sensorycznej dzieje się pomiędzy narodzinami dziecka, a mniej więcej jego 7 rokiem życia. Dr Ayres opisując rozwój integracji sensorycznej wyróżniła cztery poziomy tego rozwoju;
- Poziom pierwszy integracji: kształtowanie się percepcji wrażeń słuchowych, wzrokowych, dotykowych, proprioceptywnych oraz przedsionkowych.
- Poziom drugi integracji: planowanie ruchu (motoryka duża oraz integrowanie dwóch stron ciała),
- Poziom trzeci integracji: bardzo precyzyjna percepcja wrażeń zarówno dotykowych, jak i wzrokowych oraz rozwój lateralizacji kinestetycznych oraz percepcji przestrzeni,
- Poziom czwarty integracji: rozumienie schematu ciała, myślenie koncepcyjne, liczenie, czytanie oraz pisanie.
W opracowaniach na temat integracji sensorycznej często wskazuje się na fakt, że rodzice, którzy zachowują się nadopiekuńczo i są niezwykle zaangażowani w rozwój malucha, często sami „trenują” swoje dzieci w sposób, który wydaje im się najodpowiedniejszy, a problemy np. ze strony motoryki, nadwrażliwości na zmysły czy braku skupienia rozumieją jako swoją porażkę pedagogiczną. Muszą mieć jednak świadomość, że dziecięca aktywność powinna opierać się na wielu typach aktywności sensorycznej. Wspomniane wcześniej układy zmysłowe, kiedy prawidłowo funkcjonują, automatycznie zajmują się naszym utrzymaniem równowagi, chodzeniem, obracaniem się i wielu, wielu innymi czynnościami, które wykonujemy każdego dnia. Jeżeli więc widzimy, że nasze dziecko ma m.in. problemy z procesem uczenia się, utrzymaniem równowagi, operowaniem przedmiotami, nadwrażliwością lub niewrażliwością i nie są to chwilowe, przejściowe problemy to najprawdopodobniej mamy do czynienia z zaburzeniami integracji sensorycznej. Zadaniem rodziców będzie wtedy znalezienie odpowiedniego terapeuty, który potwierdzi przypuszczenia za pomocą diagnozy oraz podejmie kroki, które będą miały na celu zniwelowanie deficytów ze strony integracji sensorycznej. Warto podkreślić, że czym poddany terapii maluch jest młodszy, tym większe szanse na skorygowanie tych deficytów i jego późniejsze prawidłowe funkcjonowanie.