Rozmowa z użytkownikiem kołdry obciążeniowej

Łukasz Szymański to pracownik dużej, warszawskiej korporacji. Przez lata zmagał się z zaburzeniami integracji sensorycznej, a w maju 2016 roku zaczął używać naszej kołdry obciążeniowej. Postanowiliśmy zapytać się Łukasza dlaczego sięgnął po kołdrę oraz czy pomaga mu ona w życiu codziennym.

kołdra obciążeniowa dla dorosłych

Kołderka.net: Na czym polegają Twoje problemy i od kiedy Cię dotyczą?

Łukasz: Moje problemy neurotyczne mają swój początek już w okresie niemowlęcym, kiedy to stwierdzono u mnie zespół napięcia mięśniowego. W moim przypadku objawiał się on stale napiętym ciałem, często do tego stopnia, że moi rodzice mieli problemy np. z rozluźnieniem i otwarciem moich dłoni. Ruchy moich ramion nie były też płynne, a ja sam byłem nadmiernie pobudzony – bardzo ciężko było mnie położyć do snu, a sen był niespokojny i zazwyczaj krótkotrwały. Stosowna rehabilitacja pomogła mi jednak do tego stopnia, że problem zniknął niemal całkowicie, przynamniej jeżeli chodzi o jego fizyczną stronę.

Kołderka.net: A neurologiczna?

Łukasz: Problemy neurologiczne niestety nie chcą mnie opuścić po dziś dzień. O ile lata przedszkolne były pod tym względem stosunkowo łagodne, to stres związany z pójściem do szkoły był dla mnie zbyt duży. Jako uczeń miałem ogromne problemy z koncentracją i nauką, a wielokrotne wizyty u psychologa tylko je pogłębiały. Ciężko stwierdzić, czy była to wina złego doboru lekarzy, czy może niewłaściwych środków terapeutycznych, jednak aż do czasów liceum, czyli przez ponad 9 lat nauki, borykałem się z poważnymi problemami psychoruchowymi. Byłem nadpobudliwy i nerwowy, a każdorazowe przejście z klasy do klasy było dla mnie prawdziwym wyzwaniem.

Kołderka.net: To brzmi jak problemy z integracją sensoryczną.

Łukasz: Dziś już wiem, że faktycznie wszystkie problemy wynikały z zaburzeń integracji sensorycznej. Stwierdzano u mnie tendencje depresyjne, a nawet załamania nerwowe. Konsultowałem się z wieloma specjalistami z zakresu psychologii i psychiatrii, jednak brakowało mi wsparcia fizjoterapeuty, bo nikt nie przypuszczał, że to może wynikać z innych pobudek niż tylko tych z wnętrza mojej głowy. Dopiero w liceum zacząłem interesować się fizjoterapią i zauważyłem dużą poprawę swojego samopoczucia właśnie dzięki zabiegom fizjoterapeutycznym.kołdra obciążeniowa

Kołderka.net: Czyli fizjoterapia wystarczyła?

Łukasz: Nie do końca. Dopóki tylko się uczyłem, mogłem pozwolić sobie na regularne wizyty u fizjoterapeuty i czułem wyraźną różnicę, choć nadal miewałem gorsze stany. Prawdziwe problemy zaczęły się jednak po zakończeniu liceum i rozpoczęciu zaocznych studiów oraz pracy w dużym mieście, w korporacji. Duża ilość stresu, mała ilość czasu… Wydawało mi się, że wszystkie problemy powróciły i uderzyły na mnie ze zdwojoną mocą.

Kołderka.net: Jak sobie z tym poradziłeś?

Łukasz: Przede wszystkim muszę zaznaczyć, że nie poradziłem sobie od razu. Na początku wróciłem do konsultacji psychologicznej, jednak nie zdała się ona na wiele. Fizjoterapia była bardzo pomocna, jednak nie miałem na nią zwyczajnie czasu – od poniedziałku do piątku pracowałem do późnych godzin, a w weekendy miałem szkołę. Cały ten okres był dla mnie prawdziwą walką, a wahania nastrojów bardzo mnie wyniszczały. Pewnego dnia odwiedziłem jednak zupełnie nowego fizjoterapeutę, który polecił mi stosowanie kołder sensorycznych. Na początku byłem sceptycznie nastawiony do tego pomysłu, jednak pomyślałem sobie, że to przecież jednorazowy wydatek, który może mi pomóc w życiu codziennym. Nie miałem nic do stracenia i zamówiłem kołdrę na Internecie.

Kołderka.net: Pomogło?

Łukasz: Wydaje mi się, że kołdra sensoryczna była tym ogniwem, którego zawsze brakowało mi w skutecznej terapii. Przez pierwszy tydzień czułem lekką poprawę ogólnego samopoczucia, jednak z czasem ulga stawała się coraz większa. Mimo że nie zwiększyłem ilości zajęć rehabilitacyjnych (ze względu na brak czasu chodziłem do fizjoterapeuty raz na tydzień-dwa) to dzięki kołdrze sensorycznej moje problemy z wahaniami nastrojów i z koncentracją po prostu minęły.kołdra obciążeniowa

Kołderka.net: Jaki miało to wpływ na Twoje życie?

Łukasz: Bardzo duży. Każda osoba, u której zdiagnozowano zaburzenia integracji sensorycznej, jest bardzo podatna na stres i zmieniające się warunki otoczenia. Połączenie pracy i studiów oznacza niesamowite tempo życia i dużą odpowiedzialność. Ciężko jest wykonywać wszystkie swoje obowiązki skutecznie, gdy demony z tyłu głowy podpowiadają Ci, że nie ma to sensu i że lepiej jest się poddać. Zaburzenia integracji sensorycznej to właśnie te demony, skutecznie przeganiające z człowieka jakiekolwiek chęci do pracy i życia. Odkąd zacząłem używać kołdrę w życiu codziennym, zauważyłem wyraźną poprawę koncentracji i motywacji, co bezpośrednio przełożyło się na moje wyniki zawodowe i uczelniane. Obecnie jestem po studiach, jednak pracuję w dużej korporacji, a ilość obowiązków, które na mnie spoczywają, jest naprawdę wielka. Nadal stosuję kołdrę sensoryczną i wiem, że ma ona ogromny wpływ na poprawę mojej wydajności.

Kołderka.net: Czy masz jakieś rady dla ludzi, którzy borykają się z problemami, z którymi Ty się borykałeś?

Łukasz: Przede wszystkim należy zdać sobie sprawę, że czasami trzeba samemu sobie pomóc i szukać alternatywnych sposobów na rozwiązanie problemów. Chociaż pomoc fizjoterapeuty była dla mnie ważna i niezbędna, to nie wystarczała w 100%, a w dzisiejszych czasach trzeba być w 100% przygotowanym i dyspozycyjnym. Na szczęście jeden specjalista poradził mi kołdrę obciążeniową, co okazało się prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Osobiście nie zamierzam zrezygnować z kołdry i polecam ją każdemu, kto na co dzień zmaga się z demonami w swojej głowie, które uniemożliwiają normalne funkcjonowanie w dorosłej społeczności. Kilku z moich kolegów podbiera mi kołdrę w biurze gdy tylko jej nie używam. Podobno im też pomaga w wyciszeniu się.

kołdra obciążeniowa

0
    0
    Koszyk
    Twój koszyk jest pustyPowrót do sklepu